HISTORIE ZWYKŁYCH PRZEDMIOTÓW

To, jak myślimy o świecie i – co chyba ważniejsze – jak o nim opowiadamy, ma więc olbrzymie znaczenie. Coś, co się wydarza, a nie zostaje opowiedziane, przestaje istnieć i umiera.

Olga Tokarczuk

Opowieść zawsze konstruowała społeczności. Opowiadając przekazywano wiedzę o świecie, doświadczenia życiowe, rady. Mądrość przekazywana z pokolenia na pokolenie była dostępna ludziom, przed epoką obowiązkowego szkolnictwa i mass mediów, dzięki opowieści. Starsze pokolenia pełniły rolę archiwów i szafarzy mądrości życiowej.

Opowieści bywają ekscytujące i wciągające, najbardziej, gdy dotyczą nas samych. Ciekawość sułtana, co do dalszego ciągu, przytrzymywała przy życiu Szeherezadę. Dziadowie wędrowni byli chętnie przyjmowani w dawnych chałupach i dworach, bo przynosili opowieści, o świecie. Z braku telewizji, wieczorami wsłuchiwano się w gawędy domowników.

Czasem do rozpoczęcia opowieści wystarczy niewielki impuls, który obudzi pamięć – dźwięk, zapach lub obraz. Umysł przywołując wydarzenia z przeszłości potrafi poddać je ocenie i sprawić, że będą pożyteczne dla współczesnych. Cyceron mówił: historia magistra vitae – historia nauczycielką życia i nie ma dla niej ważniejszej roli.

Stare przedmioty, jakie wszyscy mamy w domach, bez opowieści są tylko gratami, ale kiedy przywołują wspomnienia, stają się nośnikiem rodzinnej pamięci i tradycji. Czasem już bezużyteczne i niemodne są pamiątką po bliskich, wydarzeniach w jakich brali udział, a co za tym idzie cząstką wielkiej historii.

Jestem właścicielką etoli z lisa, którą niegdyś nosiła na szyi Katarzyna Mystkowska, synowa właściciela Fabryki Biszkoptów i Pierników w Kaliszu. Trafiła do mnie dzięki ciekawości właścicielki, która wpisała w wyszukiwarkę nazwisko sprzedawcy. Dzięki galalitowej zapince, na której odciśnięto nazwę sklepu, ja również poznałam historię małżeństwa Hany i Berka Szweców. Od 1902 r. prowadzili oni skład futer przy ulicy Nalewki 13 w Warszawie. Nalewki to handlowa ulica warszawskiej Dzielnicy Północnej, po której, po wojnie pozostało tylko morze gruzów. Lis kamczacki – luksusowy, lekki, ciepły – pochodzi ze świata, którego nie ma. Pozwolił jednak powrócić do wspomnień o pani Katarzynie, która zarzucała go na ramiona i o pani Hanie, która zginęła w getcie oraz jej mężu, który zmarł niedługo po wojnie. Bez nazwy sklepu na zapince, ta historia nigdy nie zostałaby wydobyta. Dzięki niej udało się odnaleźć w archiwach i bibliotekach dziesiątki reklam i anonsów, które odsłoniły funkcjonowanie sklepu i losy właścicieli.

Szklana musztardówka z carskimi głowami i wieszak z prestiżowego domu handlowego Braci Jabłkowskich w Wilnie, trafił do mnie, także dzięki czujności ostatniego właściciela, który uznał, że u mnie będą bezpieczne. Oba przedmioty wartościowe ze względu na formę i pochodzenie, mają dodatkową historię. Należały do profesora Aleksandra Kossowskiego, wybitnego historyka, od 1926 r. związanego z Katolickim Uniwersytetem Lubelskim i Archiwum Państwowym w Lublinie. Pan Profesor przywiózł oba przedmioty wracając ze Wschodu do Polski. Szklana musztardówka, która przetrwała trudy podróży, zaopatrzona jest w wytłoczony napis, dzięki któremu dowiadujemy się, że wytworzono ją w Odessie w słynnej fabryce Lazara Chrystoforowicza Duvardżoglu, założonej w 1868 r. Produkowano w niej również wschodnie słodycze: chałwę, lokum, rachatłukum, masło orzechowe i syropy. I tu można by rozpocząć nową historię, kolejnej rodziny…

Stare powiedzenie mówi, że każdy może napisać jedną dobrą książkę, pod warunkiem, że będzie ona o jego życiu. Dzięki dostępności cyfrowych archiwów i bibliotek, zdobywanie informacji jest dziś łatwiejsze, niż kiedykolwiek. Nie zaniedbujmy swoich rodzinnych opowieści, bo jak mówiła noblistka:

Świat jest tkaniną, którą przędziemy codziennie na wielkich krosnach informacji, dyskusji, filmów, książek, plotek, anegdot. Dziś zasięg pracy tych krosien jest ogromny – za sprawą Internetu prawie każdy może brać udział w tym procesie, odpowiedzialnie i nieodpowiedzialnie, z miłością i nienawiścią, ku dobru i ku złu, dla życia i dla śmierci. Kiedy zmienia się ta opowieść – zmienia się świat. W tym sensie świat jest stworzony ze słów.

Bądźmy czułym narratorem swoich własnych historii, bo przecież to one składają się na historię świata.

Małgorzata Michalska-Nakonieczna

Jeśli zainteresował Cię artykuł to zapraszamy do obejrzenia wykładu

https://www.facebook.com/fundacjaszpilka/videos/628222551404344/?tn-str=k*F